Blog

Nowości ze świata oświetlenia

Pożegnanie z halogenem. Co zostanie?

Wraz z pierwszym dniem września dzieci ruszyły do szkoły, a lampy halogenowe (popularnie tytułowane żarówkami) do lamusa. Dlaczego tak się stało i z jakich źródeł światła mogą od teraz korzystać mieszkańcy Unii Europejskiej?

Kilka lat temu pochowaliśmy tradycyjną lampę żarową, poczciwą żarówkę Edisona. Jej ponadstuletnią karierę przerwała urzędnicza decyzja podyktowana dbałością o środowisko naturalne. Szklana bańka z charakterystycznym wolframowym drucikiem, choć daje przyjemne światło, zbliżone do słonecznego, jest mało efektywna energetycznie. Ponieważ światło emituje dzięki rozgrzaniu wolframowego drutu, siłą rzeczy sporą część energii elektrycznej, jaką pobiera przekształcana jest w ciepło. Amatorom „tradycyjnej żarówki” pozostało poczynić spore zapasy, ewentualnie polować na tzw. żarówki przeciwstrząsowe lub przemysłowe. Czyli klasyczne żarówki przeznaczone do specjalnych celów. UWAGA – nadal można je kupić.

Tylko po co, skoro mamy żarówki halogenowe i LEDy?

Właśnie… Od 1 września 2018 halogenowych źródeł światła też już nie mamy. Oczywiście w sklepach znaleźć i wykupić można ostatnie zapasy, ale kolejnej dostawy nie będzie. Bo choć żarówka halogenowa jest (była?) sprawniejsza od Edisonowskiej (większą część pobieranej energii „przeznaczała” na świecenie), choć jest od tradycyjnej żarówki trwalsza, to jednak nie może się równać z oświetleniem LEDowym. Trwałym i prawdziwie energooszczędnym.

Pogrzeb odwlekany przez dwa lata. Co dalej?

Wycofanie z rynku lamp halogenowych nie powinno dziwić – Komisja Europejska zamierzała się z nimi rozprawić już w roku 2016. Ostatecznie, w drodze kompromisu z producentami, następuje to dziś. Co ta zmiana oznacza dla konsumentów?

Zostajemy z LEDami. Supertrwałymi (dobrej jakości LEDy pracować mogą nawet 50 tysięcy godzin, podczas gdy dla żarówki halogenowej było to jedynie 2 tysiące godzin), superoszczędnymi (wg. prognoz ekspertów pozwolą one na redukcję emisji dwutlenku węgla do atmosfery o 15,2 mln ton do 2025 roku). Nowoczesnymi – użycie LEDów umożliwia np. regulowanie koloru światła, jaki jest emitowany.

Mały i wciąż kurczący się skrawek rynku pozostał dla świetlówek.

Przestawienie się Europy na LEDowe źródła światła to generalnie dobra wiadomość. Jest tylko jedno „ale”. Mianowicie cena. Dobrej jakości, a więc trwała i wydajna „żarówka” LED jest droga w produkcji, zatem i w zakupie. Oczywiście, na rynku znaleźć można tańsze zamienniki, jednak odradzamy korzystanie z nich – większą cenę solidnego LEDowego źródła światła szybko zrekompensujemy sobie długotrwałą eksploatacją. W przypadku LEDów tanich… cóż. Istnieje wysokie prawdopodobieństwo konieczności dokonania w krótkim czasie kolejnego zakupu.

Zapraszamy na zakupy do naszego sklepu on-line

przejdź do sklepu